Całą drogę do Łodzi myślałam o Aleksie. Te jego czekoladowe oczy, są takie śliczne, a ten uśmiech. Paulina zmyślała z tym, że mu się podobam, przecież on może mieć każdą. A ja jestem przeciętną dziewczyną, bez żadnych specjalności. Ale on jest taki słodki. No nie ja zachowuje się jak jakaś hotka, to mnie przeraża. Jutro nie wykręcę z tego meczu, Pauliny nie da się przekonać. -Spojrzałam na zegarek. - Znaczy dzisiaj się nie wykręcę.
Aleks.
Hania jest taka ładna. Jeszcze Dejanowi się podoba, po treningu cały czas o niej mówił, choć to ja do niej zagadałem pierwszy. Normalnie miałem ochotę rzucić się na niego z pięściami, ale nie mogłem, co by sobie chłopaki pomyśleli. Ale jutro po meczu, ja pierwszy do niej podbiegnę i poproszę o numer, albo nawet się umówię. Choć lepiej się umówić. Tak, randka, czemu nie, coś fajnego.
Ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
-Wejść. -Powiedziałem siadając na łóżku.
-Jesteś głodny, Dejan zamówił pizze? -Powiedział Cupko.
-Nie, dzięki nie jestem głodny. -Powiedziałem.
-Spoko. -Odpowiedział mój kumpel i wyszedł z pokoju.
Dzień Meczu.
Kiedy Cupko z Aleksem się rozgrzewali,atakujący zauważył Hanię, która siedziała w sektorze 13. Alek zapatrzył się i dostał piłką w głowę od kumpla, spojrzał na niego wymownie, a potem podszedł i powiedział.
-Stary zobacz Hania jest na trybunach. -Powiedział Aleks do Cupka.
-To wiesz, zagraj dobry mecz, to może jej zaimponujesz. -Zaproponował Cupko.
-Wiesz, co to jest dobry pomysł. -Zauważył Alek.
Dziewczyny siedziały w sektorze numer 13, czekając niecierpliwie na mecz, nawet Hania nie mogła doczekać się meczu, co dość zdziwiło Paulinę, ale wiedziała, że przyjaciółka, czeka, aż zobaczy młodego Serba. Mecz zaczął sie, od początku Bełchatowianie prowadzili, kiedy mecz skończył sie 3:0 dla Skry, komentator, ogłosił kto zostaje zawodnikiem meczu.
-MVP tego meczu zostaje zawodnik PGE SKRY Bełchatów, zawodnik z numerem 14 Aleksandar Atansjević. -Alek z uśmiechem odebrał statuetkę, pokazał ja w stronę Hani, a ta zaczęła klaskać. Aleks kiedy podziękował kibicom, podszedł szybko do Hani, żeby ta przypadkiem mu nie uciekła za daleko.
-Cześć. -Powiedział z uśmiechem, podchodząc do Hani. Jej przyjaciółka gdzieś zginęła, ale jego to najmniej interesowało.
-Hej, gratuluję świetnego meczu. -Powiedziała z uśmiechem Hania.
-Moze w ramach tego, że jestem takim dobrym siatkarzem, umówisz się ze mną na randkę? -Zapytał lekko niepewnie Aleks.
-Szczerze, to bardzo chętnie. -Powiedziała z uśmiechem Hania. Wyciągła z torebki, notesik i nakreśliła dziewięć cyfr. -Tu masz mój numer. -Powiedziała podając mu karteczkę. -Jeszcze raz gratuluję meczu. A teraz musze już iść bo mi przyjaciółka zginęła. -Powiedziała i pocałowała go delikatnie w policzek. - Pa. -Odeszła od niego, zostawiając go lekko zdziwionego, ale też szczęśliwego.
-Paula gdzieś ty była? -Zapytała Hania.
-Zostawiłam Cię, żebyś mogła spokojnie umówić się na blanta, sex i blanta z Aleksem. A teraz się nie tłumacz, bo wszystko widziałam. -Powiedziała Paulina, na co Hania otworzyła usta i nie wiedziała co ma powiedzieć.
-Ja nie chciałam się tłumaczyć, a Aleks zadzwoni do mnie. -Powiedziała Hania.
Szatnia SKRY
-O nasz MVP, o jaki humorek dobry, hmm co się takiego stało? -Zapytał Winiar, kiedy Aleks wszedł do szatni,
-Oprócz wygranego meczu, to mam jeszcze numer ładnej dziewczyny, która umówi się ze mną na randkę. Co wy na to? - Zapytał Aleks, a chłopaki zrobili grupowe "łuuu...".
Wieczorem:
Hania siedziała pod kocem na kanapie, z telefonem w ręku i kubkiem gorącej czekolady. Czekała na telefon od Aleksa, a Paulinę gdzieś wywiało. Nagle zadzwonił telefon, a Hania szybko odebrał telefon.
-Hallo? -Zapytała szybko Hania.
-Cześć to ja Aleks, miałem zadzwonić. -Powiedział wesoło Serb.
-No tak, pamiętam. -Powiedziała Hania.
-Pasuję ci jutro o 15, w kawiarni w porcie Łódzkim? -Zapytał spokojnie Aleks.
-Jasne, to czekaj tam na mnie ja dojadę.
-Ok, to ja będę czekał. Mam nadzieję, że jutro spędzimy miło dzień.
-Ja też. Jest już trochę późno, to do zobaczenia.
-Pa. -Oboje się rozłączyli jednocześnie.
Aleks wesoło pogwizdując chodził po domu, co nieco wszystko domowników denerwowało, najbardziej Dejana, ale młodszy Serb się tym nie przejmował, tylko cieszył sie z jutrzejszego dnia.
ROZDZIAŁ DRUGI!
Mam nadzieję, że się podoba.
Komentujcie, bo chcę wiedzieć co myślicie
na temat mojego dzieła, które nie jest może jakąś
epopeją narodową, ale zawsze coś, może następny będzie
troszeczkę lepszy. Zostawiajcie linki do opowiadań, które czytacie,
albo nawet piszecie, bo ja chętnie poczytam i poszukam nowych inspiracji.
Bo czasem, brakuje mi trochę weny, pierwsza wersja była troszeczkę inna ,ale z przyczyn\
technicznych nie udało się go dodać. Za co serdecznie przepraszam, mam nadzieję, że następne
będą jeszcze lepsze, dlatego trzymajcie kciuki i życzcie mi powodzenia, nie wiem kiedy następny rozdział
się pojawi, ale mam nadzieję, że uda mi się do końca przyszłego tygodnia coś dodać, ale nic nie obiecuje, bo nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć
KAROLINA :)