sobota, 12 stycznia 2013

17."-O co chodzi? -Zapytałam niepewnie..."

Hania:
Od rozmowy od zaręczynach, którą zaczął mój narzeczony, ten temat nie był poruszany.Sama nie wiedziałam czego chciałam, bałam się czegoś poważniejszego, choć dziadek Ivan śmiał się i powiedział, że którego dnia się pozabijamy, oczywiście specjalnie, po kolejnej naszej "śmiesznej kłótni". Wróciliśmy do Polski, a Aleks grał Mistrzostwa Europy w Danii, więc obserwowałam go z ekranu telewizora. Miałam propozycje, żeby polecieć do Dani, ale jakoś nie miałam na to ochoty, może dlatego, albo nieważne.  Siedziałam z narzeczeństwem  które cały czas się do siebie miziało. Coś strasznego.
-Możecie się tak nie miziać? -Warknęłam na nich, a oni tylko na mnie spojrzeli, a oczywiście Paula zaczęła mówić. Rzygać mi się na ich widok chciało, kochali się, ale nie musieli robić tego przy, w trakcie meczu mojego chłopaka, kt
-Hani, co jest? -Zapytała Pawełczyk, a ja nie wiedziałam jak mam jej to powiedzieć.
-Okres mi się spóźnia. -Wyszeptałam, Cupković patrzył pytającym wzrokiem, a Paula od razu zrozumiała, o co chodzi. Faceci im to trzeba wszystko tłumaczyć.
-Jesteś w ciąży? -Zapytała Paulina, a Cupko spojrzał na mnie dziwnie.
-Nie wiem, od dwóch tygodni powinnam mieć okres. -Powiedziałam zdezorientowana, nie byłam gotowa na dziecko, do tego byłam nie ustabilizowana, psychicznie i ogólnie.
-A wiesz, kiedy to się mogło stać? -Zapytała Paulina, ja zaczęłam powoli liczyć dni, wtedy zorientowałam kiedy to się stało.
-Aleks wtedy przyjechał na dwa dni z kadry, ale mieliśmy gumkę. -Powiedziałam. Paulina mnie przytuliła. -A ty nie możesz mu powiedzieć. -Powiedziałam do Cupka, on kiwnął głową na znak, że rozumie.
-Pójdę po test, albo dwa, musisz mieć pewność. -Paulina wstała i poszła do najbliższej apteki.
Siedziałam na wannie i razem z Pauliną i opartym o ramę drzwiową Cupkiem, czekaliśmy na wynik dziesięciu testów, które zakupiła moja przyjaciółka.
-Ale to długo trwa. -Powiedział Cupko, na opakowaniu pisało, że mamy czekać 5 minut, to było chyba było najdłuższe pięć minut mojego życia.
Cupko i Paula wzięli do ręki testy i zaczęli sprawdza wyniki.
-Na moich są pozytywne. -Powiedział Konstantin, teraz kolej na Paulinę.
-Na moich trzech wynik jest negatywny, musimy iść do lekarza. -Powiedziała Paulina.

Aleks:
Jesteśmy w półfinale Mistrzostw Europy, siedziałem własnie w hotelowym pokoju i starałem dodzwonić się na Hani, po chwili odebrała, wyglądała dość dziwnie.
-Hej kochanie. -Powiedziałem do niej, ona tylko lekko się uśmiechnęła. - Coś się dzieje? -Zapytałem.
-Nic, zmęczona dzisiaj jestem. -Powiedziała, a doskonale wiedziałem, że ściemnia,
-Przecież widzę, że coś się dzieje. -Ciągnąłem dalej ten temat, ale moja dziewczyna dzielnie się wykręcała, więc po chwili dałem jej już spokój, choć wcale nie dawało mi to jakiegokolwiek spokoju, nawet Cupko powiedział, że pewnie jest zmęczona. Zastanawiałem się jak mam jej powiedzieć, że dostałem propozycje z włoskiego klubu, kontrakt na dużo pieniądze, kariera. Konstantin tylko o tym wiedział, powiedział mi, że muszę jej powiedzieć, ale boje się.

Hania:
Siedziałam w gabinecie lekarza, Paulina i Konstantin czekali na mnie na korytarzu.
-Panie Hanno, nie jest pani w ciąży. -Kamień spadł mi serca. -Była pani zestresowana czymś ostatnio? -Zapytał lekarz, byłam.
-Tak miałam trochę problemów rodzinnych. -Powiedziałam. Mama Aleksa, moja mama cały czas nieakceptująca Aleksa, wszystko na raz.
-Musi się pani wyluzować i powinna pani dostać miesiączkę. -Uśmiechnął się lekarza. -Jeżeli tak się nie stanie, proszę się do mnie zgłosić. -Powiedział z uśmiechem. Facet po czterdziestce, miły pan.
-Bardzo panu dziękuje. -Wyszłam z lekarskiego gabinetu z uśmiechem na twarzy, Paulina i Konstantin wstali i patrzyli na mnie pytająco. -Nie jestem w ciąży, mam za dużo stresów. -Powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciół.
-Przynajmniej jeden problem z głowy. -Westchnął Cupko, a ja na niego spojrzałam.
-O co chodzi?-Zapytałam niepewnie. Paulina kopnęła lekko przyjmującego w nogę, doskonale wiedziała, co ma na myśli siatkarz, tylko oczywiście ja nie wiedziałam.
-O nic, Hania. Idziemy coś zjeść? -Zaproponowała Paulina, próbując mnie odwrócić od tematu.
-Pogadaj z Aleksem. -Powiedział Cupko, a ja miałam już czarne myśli.

Aleks:
Trzecie miejsce w Mistrzostwach Europy, nie jest złe. Polacy mistrzami. Włosi naciskali na szybszą decyzje, miałem jeszcze dwa dni. Wszyscy wiedzieli prócz Hani, bałem jej się powiedzieć, ale przecież, kiedyś musiałem to zrobić.
-Kochanie musimy porozmawiać. -Powiedziałem kiedy siedzieliśmy w salonie Hani, dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na mnie tymi swoimi ślicznymi oczami.
-Tak? -Zapytała niepewnie.
-Dostałem propozycje z włoskiego klubu, mam jeszcze dwa dni na podjęcie decyzji. -Powiedziałem, dziewczyna gwałtownie wstała.
-Teraz mi dopiero mówisz, to szybki jesteś, rób sobie co chcesz, jedź gdzie chcesz nie obchodzi mnie to, mówisz mi dwa dni wcześniej jakbym wcale nie była dla ciebie ważna. Przez ostatni tydzień, jakoś nie byłeś skory do tego, żeby mi powiedzieć, kochałeś się ze mną, mówiłeś, że mnie kochasz, moja matka miała racje, jesteś jak wszyscy, a obiecałeś! -Dziewczyna wykrzyczała swój monolog prosto we mnie.

Hania:
Jak on mógł, skończony dupek. Wpadłam do naszej, sypialni, otworzyłam szafę i zaczęłam pakować walizkę. Wkładałam tam wszystkie rzeczy.
-Hania, co robisz? -Do pokoju wszedł Aleks.
-Pakuje twoje rzeczy. -Powiedziałam spokojnie.
-Hania, ja nie chcę jechać bez ciebie. -Powiedział Aleks i chciał mnie pocałować.
-Ale nie powiedziałeś mi, oszukałeś mnie. -Patrzyłam prosto w jego oczy.
-Przepraszam, zadzwonię do nich i powiem, że rezygnuje. -Powiedział Aleks i mnie pocałować, zrobiło mi się smutno, że przeze mnie mój chłopak nie może się rozwijać.
-Nie chcę,żebyś przeze mnie musiał rezygnować z kariery. -Powiedziałam, a mój ukochany się zaśmiał i spojrzał na mnie.
-Kochanie, dla mnie najważniejsza jesteś ty. Kocham Cię i przepraszam. -Pocałował mnie ponownie, uśmiechnęłam się do niego. -Chcę jeszcze zostać w Bełchatowie, pieniądze są dla mnie najmniej ważne. -Kolejny raz tego dnia mnie pocałował, a ja odwzajemniłam jego pocałunek.


Witajcie moje kochane. Mam kompletny mętlik w głowie, przepraszam, że tak długo czekaliście, ale mam straszliwy nawał roboty. Bardzo was za to przepraszam, mam kompletny brak pomysłu, a nie chcę tak kończyć tej historii. Mam nadzieję, że mi to w najbliższym czasie minie. Zastawiam was z mało ciekawym rozdziałem, ale tak już musi być. Liczę na wasze komentarze i pozdrawiam.
Skra znów przegrała :((((((






8 komentarzy:

  1. A ja to bym chciała małego Aleksa, byle tylko odziedziczył oczy i włoski po tacie! :))
    Cholery jedne, musicie się tak bez przerwy kłócić? Czas zapleść jakąś dłuższą nić porozumienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/ jeśi czytasz to zapraszam :D
    muszę jak najszybciej nadrobić u ciebie :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award :)
    po więcej szczegółów zapraszam do siebie: http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm. ja na miejscu Hani pozwoliłabym mu jechać. Ona powinna jechać z nim lub zostać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/

      Usuń
    2. zapraszam na nowy  :D :*

      http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/

      Usuń
  5. To jak, kiedy następny? :)) Czekam z niecierpliwością! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. [Przepraszam za Spam,a le nigdzie nie widzę odpowiedniej zakładki :(]
    Jeżeli masz czas i ochotę Zapraszam na opowiadanie o hotce.
    http://nie-dusza-kocha-lecz-oczy.blogspot.com/
    :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń