niedziela, 9 grudnia 2012

11."–Musiałem. Kocham Cię. –Powiedział i wyszedł"

Aleks:

Udało nam się wyjść z hali.
-Aleksandar? –Ktoś mnie zawołał, odwróciłem się i zobaczyłem Milenę, miałem ochotę ją zignorować. –Poczekaj. –Krzyknęła za mną dziewczyna, odwróciłem się i spojrzałem na nią.
-Co? –Zapytałem patrząc na dziewczynę.
-Pamiętasz jak spotkaliśmy się w sierpniu w Belgradzie? –Zapytała dziewczyna, nie miałem pojęcia o co może jej chodzić.
-Pamiętam, a o co? –Dalej nie miałem pojęcia o co może jej chodzić.
-Aleks my wtedy poszliśmy do łóżka. –Momentalnie zamarłem.

Hania:
Aleks nie zadzwonił, pewnie nie mógł po treningu a jak wrócili do hotelu to był zmęczony.  Miałam z nim pogadać, na temat jego byłej, ale nie chciałam, bałam się nie wiem czego.  Nie chciałam poruszać tematu blondynki, ale wiedziałam, że na tym nie zakończyła. Nie wiedziałam, czy Aleks wiedział o tym, że Serbka jest w Polsce.  Leżałam na łóżku, sama, miałam złe przeczucie, moja intuicja podpowiadała mi, że stanie się coś złego, coś się pomiesza, nie wiem, cokolwiek. Bałam, się cholernie się bałam i cały czas się bałam.

Aleks:
Stałam jak wryty kiedy Milena przekazała mi informacje, że jest w ciąży w dodatku ze mną. Ale dlaczego mówi mi to po trzech miesiącach.
-Milena dlaczego dopiero mi teraz to mówisz? –Zapytałem się, przecież chyba wcześniej wiedziała, że jest w ciąży.
-Bo bałam się, Aleks nie możesz teraz nas zostawić.  Ja sobie sama nie dam rady. –Powiedziała.
-Nie zostawię dziecka, ale musze mieć pewność, że jest moje. –Powiedziałem.

Hania:
Obudziłam się, spojrzałam na telefon, jedna nowa wiadomość od „Aleks: Przepraszam, że nie zadzwoniłem, trochę długo na hali zeszło. Całuje :*” . Ta wiadomość trochę mnie uspokoiła, ale miałam, lekkie wrażenie, że ta wiadomość była tylko na odczepkę, nie wiem, czemu miałam takie wrażenie. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki i uszykowałam się na zajęcie.
Przed uczelnią stała blondynka od razu wiedziałam, że nie wróży to nic dobrego, wiedziałam, że ma to coś wspólne z Aleksem.
-Hania poczekaj, chciałam z tobą porozmawiać. –Powiedziała Milena, a ja spojrzałam na nią. –Pójdziesz, ze mną do parku? –Zaproponowała,
-Ok. –Doszłyśmy do parku, usiadłyśmy na jednej z ławek. –O co chodzi? –Zapytałam patrząc na dziewczynę.
-Ja jestem w ciąży… -spojrzałam na nią i czekałam co dalej powie, ale już się domyśliłam- z Aleksem. –Wtedy  moje serce rozpadło się na milion kawałków.  Łzy wypłynęły mi z oczu. –Stało się to jak jeszcze Aleks cię ni znał. –Powiedziała. –Przepraszam. –Powiedziała i odeszła. Nie miałam ochoty iść na zajęcia, więc wróciłam do domu.
Siedziałam pod kocem w pokoju z kubkiem herbaty i łzami w oczach. Moja matka miała racje, tylko, że w tym przypadku to ja nie jestem w ciąży. Do mieszkania ktoś wchodził, myślałam, że to Paulina, jednak nie był to Aleks.
-Hej kochanie. –Powiedział.
-Skąd masz klucze? –Zapytałam.
-Paulina mi dała, nie wróci już dzisiaj. –Powiedział z cwaniackim uśmiechem, a pod de mną kolana.
-Aleks dlaczego mi nie powiedziałeś o Milenie, że to twoja była, że przespałeś się z nią w sierpniu, a wiesz jakiej ciekawski się dzisiaj dowiedziałam? Ciekawy jesteś. Ona jest z tobą w ciąży.  –Powiedziałam ze wściekłością w oczach i jednocześnie łzami.
-Hania dowiedziałem się wczoraj, chciałem z tobą porozmawiać, ale nie potrafiłem. –Zaczął się tłumaczyć, patrząc na mnie tymi swoim ślicznymi oczami.
-Ale miałeś zamiar tu przyjść i znów się ze mną bzykać, nie mówiąc mi nic o tym, że twoja była jest z tobą w ciąży, a co najlepsze do tego, że jest w Polsce. –Słowa leciały same nie panowałam nad nimi i szczerze, to nie chciałam panować.
-Hania? –Chciał mnie przytulic, podejść do mnie, ale się odsunęłam.
-Najlepiej będzie jak wyjdziesz stąd i nigdy więcej się w moim życiu nie pojawisz. –Powiedziałam przez łzy. –Kluczę zostaw na komodzie. –Podeszłam do niego miałam ochotę się na niego rzucić, ale zrezygnowałam z tej wersji wydarzeń. – Życzę szczęścia na nowej drodze życia. –Powiedziałam.
-Dobrze, skoro tego chcesz. –Powiedział podszedł do mnie i wpił się w moje usta, całował tak jakby chciał jak najwięcej zapamiętać z moich ust. –Musiałem. Kocham Cię. –Powiedział i wyszedł. Oparłam się o ścianę, usiadłam na podłodze i rozpłakałam się jak dziecko, jak małe dziecko. Płakałam do momentu póki Paulina nie weszła do mieszkania.

Aleks:
-Cupko co ja mam do cholery zrobić. Nie chcę niszczyć życia Hani, ale kocham ją, nigdy nie będę z Mileną, jeśli okaże się, że to moje dziecko, uznam je, ale z nią nie będę. –Powiedziałem siedząc z przyjacielem w mieszkaniu.
-Może dobrze zrobiłeś, Milena jest nieobliczalne, poszła dzisiaj do niej. –Powiedział mój kumpel.
-Wiem, dlatego wydało mi się to jedyne najlepsze rozwiązanie. –Jedyne, bo takie chyba było, kocham Hanie i zawsze będę ją kochał, jest najważniejszą kobietą mojego życia.  Miałem nadzieję, że jeśli dziecko okaże się nie moje, to może Hania do mnie wróci, ale taka śliczna dziewczyna, znajdzie sobie kogoś, kto daje jej szczęście i wszystko to na co zasługuję, a zasługuję na gwiazdkę z nieba, księżyc i słońce.

Hania:
-Ej ty, przecież on cię nie zdradził, a jeśli ta blond pinda kłamie, albo to nie jest dziecko Aleksa.  –Powiedziała Paulina jak siedziałyśmy w salonie na kanapie z popcornem i lodami waniliowymi.
-A jeśli jest, to będzie chciał z nią być dla dziecka. Nie chcę być piątym kołem u wozu. –Powiedziałam wkładając do buzi dużą porcję popcornu.
-A może on jej nie kocha, tylko kocha ciebie. Hanka ten chłopak poza tobą świata nie widzi, rozumiesz to!? –Wstałam i wszyłam nie miałam już ochoty słuchać mojej przyjaciółki.

Miesiąc później.
-Pan profesor mnie wzywał? –Zapytałam stając w drzwiach gabinetu jednego z wykładowców.
-Tak pani Haniu Prószę usiąść.- Wykładowca wskazał na krzesło, a ja posłusznie na nim usiadłam. - Zna pani włoski? –Zapytał mnie profesor. Zastanawiałam się po co mu to wiedzieć.
-Tak znam, a o co chodzi? –Zapytałam z uśmiechem profesora. Przez myśl przechodziło mi mnóstwo myśli.
-Prowadzimy wymianę z rzymską uczelnią, mamy wysłać dwójkę uczniów, pani jest jedną z nich, które chcę tam wysłać. –Powiedział profesor. –Tylko jest jeden mały problem, odpowiedzieć, trzeba dać do jutra. –Powiedział z uśmiechem starszy człowiek.
-Zgadzam się. –Powiedziałam. Tak naprawdę nic mnie tu nie trzymało, z Aleksem nie miałam kontaktu od tego feralnego dnia, miałam nadzieję, że może tam uda mi się na nowo poukładać swoje życie.
-Bardzo miło mi z tego powodu, co do dokładnego wylotu, poroszę zjawić się jutro. –Odpowiedział uprzejmie człowiek a ja wyszłam z gabinetu.

Dwa tygodnie później.
„Jestem już we Włoszech, na razie jest mi ciężko się zaklimatyzować, ale daje radę, do Włoch poleciał ze mną jakiś student, którego ani razu na oczy nie widziałam, ale Michał jest całkiem miły. Choć na razie to moje serce ma milion kawałków i strasznie wolno się skleja. Paulina nie była zadowolona z mojego wyjazdu, moi rodzice mieli najmniej do gadania. Moja najlepsza przyjaciółka obecnie jest z Cupkiem, zdziwiło mnie to trochę, ale pasują do siebie, chcę żeby im się udało. Z Aleksem nie mam kontaktu.”
Napisał i zamknęłam notes. Postanowiłam zacząć pisać pamiętnik.


Dziękuję za 3800 wyświetleń, jesteście boscy. Planuje jeszcze cztery rozdziały, a potem ruszamy z nowym projektem, ale teraz jeszcze nie o nim. Rozdział jak rozdział, zostawiam wam do oceny. Jest mi smutno, skoro jest tyle wyświetleń, a tak mało komentarzy, jeśli czytaj to oceń, skomentuj, to dla mnie ważne.  Napisałam dzisiaj z rano ostatni rozdział, ale nie będę to następny, jeszcze trochę tu pokombinuje. Przed świętami nowy się pojawi, to jest pewne. Cieszę się z wczorajszej wygranej Skry, niestety nie było mnie na meczu, nie udało mi się nabyć biletów, ale mam nadzieję, że na następny nam się uda. Całuję i do następnego.

NASZ KOCHANY MVP !!!!

6 komentarzy:

  1. Ten blog jest super . Na początku trochę myślałam dlaczego się rozstali , ale gdyby tego nie zrobili , ten blog byłby o niczym . Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieje, że zakończenie będzie szczęśliwe bo ten blog na to zasługuje a po za tym lubię szczęśliwe zakończenia. Często jak czytam jakieś opowiadania płaczę mam nadzieję, że nie będę musiała tym razem się rozklejać. Liczę że jednak Alex nie będzie ojcem dziecka tej laluni bo to były jakiś kataklizm. Czekam na kolejny rozdział mam nadzieje ze pojawi sie w następnym tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Milena pojawiła się w najmniej odpowiednim momencie, na dodatek ciężarna. Dziwi mnie tylko jedno - Aleks chce tak po prostu zostawić Hanię? Nie, nie zgadzam się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz ochotę, to zapraszam na trzydziesty pierwszy rozdział na http://siatkarscy-herosi.blogspot.com/ . Pozdrawiam serdecznie, Caroline. :*

      Usuń
  4. Właśnie! Aleks nie może tak zostawić Hani! Musi o nią walczyć!
    Ogólnie piszesz świetnie, podoba mi się Twój styl pisania :)

    Zapraszamy do siebie http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział na -
    i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń