Aleks:
Udało nam się wyjść z hali.
-Aleksandar? –Ktoś mnie zawołał, odwróciłem się i zobaczyłem
Milenę, miałem ochotę ją zignorować. –Poczekaj. –Krzyknęła za mną dziewczyna,
odwróciłem się i spojrzałem na nią.
-Co? –Zapytałem patrząc na dziewczynę.
-Pamiętasz jak spotkaliśmy się w sierpniu w Belgradzie?
–Zapytała dziewczyna, nie miałem pojęcia o co może jej chodzić.
-Pamiętam, a o co? –Dalej nie miałem pojęcia o co może jej
chodzić.
-Aleks my wtedy poszliśmy do łóżka. –Momentalnie zamarłem.
Hania:
Aleks nie zadzwonił, pewnie nie mógł po treningu a jak
wrócili do hotelu to był zmęczony.
Miałam z nim pogadać, na temat jego byłej, ale nie chciałam, bałam się
nie wiem czego. Nie chciałam poruszać
tematu blondynki, ale wiedziałam, że na tym nie zakończyła. Nie wiedziałam, czy
Aleks wiedział o tym, że Serbka jest w Polsce.
Leżałam na łóżku, sama, miałam złe przeczucie, moja intuicja
podpowiadała mi, że stanie się coś złego, coś się pomiesza, nie wiem,
cokolwiek. Bałam, się cholernie się bałam i cały czas się bałam.
Aleks:
Stałam jak wryty kiedy Milena przekazała mi informacje, że
jest w ciąży w dodatku ze mną. Ale dlaczego mówi mi to po trzech miesiącach.
-Milena dlaczego dopiero mi teraz to mówisz? –Zapytałem się,
przecież chyba wcześniej wiedziała, że jest w ciąży.
-Bo bałam się, Aleks nie możesz teraz nas zostawić. Ja sobie sama nie dam rady. –Powiedziała.
-Nie zostawię dziecka, ale musze mieć pewność, że jest moje.
–Powiedziałem.
Hania:
Obudziłam się, spojrzałam na telefon, jedna nowa wiadomość od
„Aleks: Przepraszam, że nie zadzwoniłem, trochę długo na hali zeszło. Całuje
:*” . Ta wiadomość trochę mnie uspokoiła, ale miałam, lekkie wrażenie, że ta
wiadomość była tylko na odczepkę, nie wiem, czemu miałam takie wrażenie.
Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki i uszykowałam się na zajęcie.
Przed uczelnią stała blondynka od razu wiedziałam, że nie
wróży to nic dobrego, wiedziałam, że ma to coś wspólne z Aleksem.
-Hania poczekaj, chciałam z tobą porozmawiać. –Powiedziała
Milena, a ja spojrzałam na nią. –Pójdziesz, ze mną do parku? –Zaproponowała,
-Ok. –Doszłyśmy do parku, usiadłyśmy na jednej z ławek. –O
co chodzi? –Zapytałam patrząc na dziewczynę.
-Ja jestem w ciąży… -spojrzałam na nią i czekałam co dalej
powie, ale już się domyśliłam- z Aleksem. –Wtedy moje serce rozpadło się na milion
kawałków. Łzy wypłynęły mi z oczu.
–Stało się to jak jeszcze Aleks cię ni znał. –Powiedziała. –Przepraszam.
–Powiedziała i odeszła. Nie miałam ochoty iść na zajęcia, więc wróciłam do
domu.
Siedziałam pod kocem w pokoju z kubkiem herbaty i łzami w
oczach. Moja matka miała racje, tylko, że w tym przypadku to ja nie jestem w
ciąży. Do mieszkania ktoś wchodził, myślałam, że to Paulina, jednak nie był to
Aleks.
-Hej kochanie. –Powiedział.
-Skąd masz klucze? –Zapytałam.
-Paulina mi dała, nie wróci już dzisiaj. –Powiedział z
cwaniackim uśmiechem, a pod de mną kolana.
-Aleks dlaczego mi nie powiedziałeś o Milenie, że to twoja
była, że przespałeś się z nią w sierpniu, a wiesz jakiej ciekawski się dzisiaj
dowiedziałam? Ciekawy jesteś. Ona jest z tobą w ciąży. –Powiedziałam ze wściekłością w oczach i
jednocześnie łzami.
-Hania dowiedziałem się wczoraj, chciałem z tobą
porozmawiać, ale nie potrafiłem. –Zaczął się tłumaczyć, patrząc na mnie tymi
swoim ślicznymi oczami.
-Ale miałeś zamiar tu przyjść i znów się ze mną bzykać, nie
mówiąc mi nic o tym, że twoja była jest z tobą w ciąży, a co najlepsze do tego,
że jest w Polsce. –Słowa leciały same nie panowałam nad nimi i szczerze, to nie
chciałam panować.
-Hania? –Chciał mnie przytulic, podejść do mnie, ale się
odsunęłam.
-Najlepiej będzie jak wyjdziesz stąd i nigdy więcej się w
moim życiu nie pojawisz. –Powiedziałam przez łzy. –Kluczę zostaw na komodzie.
–Podeszłam do niego miałam ochotę się na niego rzucić, ale zrezygnowałam z tej
wersji wydarzeń. – Życzę szczęścia na nowej drodze życia. –Powiedziałam.
-Dobrze, skoro tego chcesz. –Powiedział podszedł do mnie i
wpił się w moje usta, całował tak jakby chciał jak najwięcej zapamiętać z moich
ust. –Musiałem. Kocham Cię. –Powiedział i wyszedł. Oparłam się o ścianę,
usiadłam na podłodze i rozpłakałam się jak dziecko, jak małe dziecko. Płakałam
do momentu póki Paulina nie weszła do mieszkania.
Aleks:
-Cupko co ja mam do cholery zrobić. Nie chcę niszczyć życia
Hani, ale kocham ją, nigdy nie będę z Mileną, jeśli okaże się, że to moje
dziecko, uznam je, ale z nią nie będę. –Powiedziałem siedząc z przyjacielem w
mieszkaniu.
-Może dobrze zrobiłeś, Milena jest nieobliczalne, poszła
dzisiaj do niej. –Powiedział mój kumpel.
-Wiem, dlatego wydało mi się to jedyne najlepsze
rozwiązanie. –Jedyne, bo takie chyba było, kocham Hanie i zawsze będę ją
kochał, jest najważniejszą kobietą mojego życia. Miałem nadzieję, że jeśli dziecko okaże się
nie moje, to może Hania do mnie wróci, ale taka śliczna dziewczyna, znajdzie
sobie kogoś, kto daje jej szczęście i wszystko to na co zasługuję, a zasługuję
na gwiazdkę z nieba, księżyc i słońce.
Hania:
-Ej ty, przecież on cię nie zdradził, a jeśli ta blond pinda
kłamie, albo to nie jest dziecko Aleksa.
–Powiedziała Paulina jak siedziałyśmy w salonie na kanapie z popcornem i
lodami waniliowymi.
-A jeśli jest, to będzie chciał z nią być dla dziecka. Nie
chcę być piątym kołem u wozu. –Powiedziałam wkładając do buzi dużą porcję
popcornu.
-A może on jej nie kocha, tylko kocha ciebie. Hanka ten
chłopak poza tobą świata nie widzi, rozumiesz to!? –Wstałam i wszyłam nie
miałam już ochoty słuchać mojej przyjaciółki.
Miesiąc później.
-Pan profesor mnie wzywał? –Zapytałam stając w drzwiach
gabinetu jednego z wykładowców.
-Tak pani Haniu Prószę usiąść.- Wykładowca wskazał na
krzesło, a ja posłusznie na nim usiadłam. - Zna pani włoski? –Zapytał mnie
profesor. Zastanawiałam się po co mu to wiedzieć.
-Tak znam, a o co chodzi? –Zapytałam z uśmiechem profesora. Przez
myśl przechodziło mi mnóstwo myśli.
-Prowadzimy wymianę z rzymską uczelnią, mamy wysłać dwójkę
uczniów, pani jest jedną z nich, które chcę tam wysłać. –Powiedział profesor.
–Tylko jest jeden mały problem, odpowiedzieć, trzeba dać do jutra. –Powiedział
z uśmiechem starszy człowiek.
-Zgadzam się. –Powiedziałam. Tak naprawdę nic mnie tu nie
trzymało, z Aleksem nie miałam kontaktu od tego feralnego dnia, miałam
nadzieję, że może tam uda mi się na nowo poukładać swoje życie.
-Bardzo miło mi z tego powodu, co do dokładnego wylotu,
poroszę zjawić się jutro. –Odpowiedział uprzejmie człowiek a ja wyszłam z gabinetu.
Dwa tygodnie później.
„Jestem już we
Włoszech, na razie jest mi ciężko się zaklimatyzować, ale daje radę, do Włoch
poleciał ze mną jakiś student, którego ani razu na oczy nie widziałam, ale
Michał jest całkiem miły. Choć na razie to moje serce ma milion kawałków i
strasznie wolno się skleja. Paulina nie była zadowolona z mojego wyjazdu, moi
rodzice mieli najmniej do gadania. Moja najlepsza przyjaciółka obecnie jest z
Cupkiem, zdziwiło mnie to trochę, ale pasują do siebie, chcę żeby im się udało.
Z Aleksem nie mam kontaktu.”
Napisał i zamknęłam notes. Postanowiłam zacząć pisać
pamiętnik.
Dziękuję za 3800 wyświetleń, jesteście boscy. Planuje
jeszcze cztery rozdziały, a potem ruszamy z nowym projektem, ale teraz jeszcze
nie o nim. Rozdział jak rozdział, zostawiam wam do oceny. Jest mi smutno, skoro
jest tyle wyświetleń, a tak mało komentarzy, jeśli czytaj to oceń, skomentuj,
to dla mnie ważne. Napisałam dzisiaj z
rano ostatni rozdział, ale nie będę to następny, jeszcze trochę tu pokombinuje.
Przed świętami nowy się pojawi, to jest pewne. Cieszę się z wczorajszej
wygranej Skry, niestety nie było mnie na meczu, nie udało mi się nabyć biletów,
ale mam nadzieję, że na następny nam się uda. Całuję i do następnego.
NASZ KOCHANY MVP !!!!
Ten blog jest super . Na początku trochę myślałam dlaczego się rozstali , ale gdyby tego nie zrobili , ten blog byłby o niczym . Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że zakończenie będzie szczęśliwe bo ten blog na to zasługuje a po za tym lubię szczęśliwe zakończenia. Często jak czytam jakieś opowiadania płaczę mam nadzieję, że nie będę musiała tym razem się rozklejać. Liczę że jednak Alex nie będzie ojcem dziecka tej laluni bo to były jakiś kataklizm. Czekam na kolejny rozdział mam nadzieje ze pojawi sie w następnym tygodniu.
OdpowiedzUsuńMilena pojawiła się w najmniej odpowiednim momencie, na dodatek ciężarna. Dziwi mnie tylko jedno - Aleks chce tak po prostu zostawić Hanię? Nie, nie zgadzam się!
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę, to zapraszam na trzydziesty pierwszy rozdział na http://siatkarscy-herosi.blogspot.com/ . Pozdrawiam serdecznie, Caroline. :*
UsuńWłaśnie! Aleks nie może tak zostawić Hani! Musi o nią walczyć!
OdpowiedzUsuńOgólnie piszesz świetnie, podoba mi się Twój styl pisania :)
Zapraszamy do siebie http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział na -
OdpowiedzUsuńi-do-not-know-what-i-want.blogspot.com :)
Pozdrawiam :*