sobota, 1 grudnia 2012

10."-Jak to dobrze zuważyłaś, „mój” Aleksandar"


Hania:
-W sprawie Aleksandara? –Zapytałam wpuszczając blondynkę do środka.
-Milena Novaković. –Wyciągła rękę w moją stronę, ja uścisnęłam ją. –Była dziewczyna Aleksa. –Wtedy zbierałam szczękę z podłogi.
-O co chodzi? –Zapytałam a blondynka bezczelnie weszła do salonu i rozsiadła się w salonie. Wyglądałam przy niej jak siedem nieszczęść, ona ładna zgrabna, idealnie ubrana, a ja miałam na sobie koszulkę Aleksa, która pachniała jego perfumami, getry i bambosze ze świnką.
-Ja byłam kiedyś z Aleksandarem, będę z nim znowu, dlatego przyszłam ci powiedzieć, że Alek za grzeczny to nigdy nie był, zdradzał mnie, manipulował mną i resztą swoich panienek też. Ale ja go kocham, więc dlatego z nim będę, najlepiej będzie jak się  z nim rozstaniesz. –Powiedziała patrząc mi prosto w oczy i uśmiechała się podle. –Może dasz mi coś do picia? –powiedziała słodkim głosikiem, a dalej stała w progu pokoju, nie mogło to wszystko do mnie dojść.
-Lepiej będzie jak opuścisz moje mieszkanie, teraz. –Powiedziałam. Blondynka  spojrzała na mnie i zaczęła się śmiać, wstała.
-Jesteś żałosna laleczko. –Powiedziała wychodząc z mieszkania. 
Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.  Po chwili do mieszkania weszła Paulina, spojrzała na mnie i szybko do mnie podleciała.
-Skarbie coś się stało? –Zapytała. –Czy ta blondynka miała coś z tym wspólnego? –Pokiwałam głową. –Z Aleksem też? –Dopytała .
-Jego była, powiedziała, że chcę do niego wrócić, że Aleks bawi się dziewczynami i jest manipulantem… - Powiedziałam i wybuchnęłam jeszcze większym płaczem.
-Hania, powinnaś pogadać z Aleksem. –Powiedziała.
-Ma dzisiaj mecz, po meczu. Powinien się na tym skupić przede wszystkim. –Powiedziałam. Paulina mnie przytuliła. – Jak nie moja matka, to była Aleksa. Czy ja nie mogę mieć jednego normalnego dnia? Iść na mecz mojego chłopaka, kibicować mu, jak wygra to będę się z nim z radości całować, a jak przegra to będę się z nim całować, żeby go pocieszyć. –Powiedziałam, a moja przyjaciółka spojrzała na mnie poważnym wzrokiem.  A po chwili wybuchnęłam śmiechem.
-Hania, może po prostu id razu pójdź z nim do łóżka będzie prościej. –Zauważyła moja przyjaciółka.
-Paulina ty jesteś jakaś chyba niewyżyta seksualnie, muszę pogadać z tym twoim Robercikiem. –Powiedziałam śmiejąc, a moja przyjaciółka spojrzała na mnie z chęcią mordu w oczach.
-On ma na imię Rafał. –Powiedziała do mnie wyrzutem, a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać. – Chodziarz mogłabyś pamiętać, jak mój chłopak ma na imię. –Patrzyła na mnie.
-Co za różnica, Robert czy Rafał. To na R i to na R. –Teraz to obie wybuchnęłyśmy śmiechem.

Aleksandar:
-Już skończyłeś gadać? –Zapytał Dejan.
-Tak, Paulina wchodziła do mieszkania, zadzwonię do niej później. –Powiedziałem i wsiadłem do autobusu, razem z resztą chłopaków. Dojechaliśmy do hotelu i mój telefon zadzwonił.  Miałem nadzieję, że była to Hania jednak nie. Nieznany numer.  –Halo? –Zapytałem.
-Cześć Aleks. Byłam u twojej laleczki. –Poznałem ten głos, ale nie chciałem go słyszeć. Przemyślałem wszystko co powiedziała.
-Gdzie byłaś? –Zapytałem.
-U twojej Hani.  Pogadałyśmy sobie, więc  może się spotkamy? –Zapytała a emocje zaczęły we mnie buzować.
-Spierdalaj. –Powiedziałam i rozłączyłem się. –Cupko musze jechać do Hani,  Milena u niej była. –Powiedziałem. Mój przyjaciel wstał i stanął przede mną.
-Nie możesz jechać. Hania nie wie, że ty wiesz, że widziałeś się z Mileną. Po drugie za trzy godzinny jest mecz. Zadzwoń do niej. –Powiedział mój przyjaciel, kwinąłem na zgodę.

Hania:
Nagle rozdzwonił się mój telefon.
-Paula to Aleks, co ja mam mu powiedzieć, będzie się pytał, czy pójdziemy na mecz? –Spojrzałam na przyjaciółkę.
-Idziemy na mecz i tak masz mu powiedzieć.  –Powiedziała Paula. –Obieraj. –Powiedziała.
-Cześć. –powiedziałam do słuchawki telefonu.
-Hej Kochanie,  będziecie na meczu? –Zapytał Aleks.
-Oczywiście. –powiedziałam lekko złamanym głosem.  Miałam nadzieję, że Aleks niczego nie zauważy, choć niestety się myliłam.
-Haniu coś się stało? –Zapytał zmartwiony. Nie wiedziałam, czy mam teraz mu to wszystko powiedzieć, ale przecież przez telefon nie powinno się takich rozmów toczyć.
-Oczywiście, że nic kochanie. To samo co rano. –Odpowiedziałam. Miałam wielką nadzieję, że to  kupił. –Kochanie, ale ja nie mam w co ubrać. –Powiedziałam, chciałam zmienić temat, więc tylko to mi przyszło do głowy.
-Mam dla ciebie niespodziankę, ja będziecie, za godzinkę, to dostaniesz koszulkę z moim nazwiskiem. –Powiedziała Aleks, usłyszałam śmiech jego kolegów.
-Jeszcze sobie pomyślą, że mam na nazwisko Atanasjević. –Zaśmiałam się do słuchawki.
-Przeszkadzałoby ci to? –I tym tekstem totalnie mnie rozwalił. –Nie oświadczam ci się… jeszcze.  –Powiedział mój ukochany, a ja trochę się rozluźniłam.
-Oczywiście, że nie. –Powiedziałam. –To ja się szykuję, bo pragnę tej koszulki. Kocham Cię. –Powiedziałam i się rozłączyłam. –Paula szykujemy się. –Krzyknęłam do przyjaciółki.

Aleksandar:
Hania miała dziwny głos przez telefon. Ale rano też dziwnie się zachowywała, nie mam pojęcia co jest  tymi kobieta. Mam nadzieję, że nie przejęła się słowami Mileny, domyśliłem się, że w tym całym przedsięwzięciu macza swoje palce Piotrek. Nie lubię gościa. Skrzywdził Hanię, a to dla mnie coś najgorszego na świecie.
-Aleks idziemy. –Powiedział Cupko. Ja kiwnąłem przyjacielowi i ruszyłem za nim w stronę autobusu. Wsiadłem do niego założyłem słuchawki i tak dojechaliśmy do łódzkiej hali.  
Hania z Pauliną stały pod halą i zawzięcie o czymś dyskutowały, ale kiedy tylko do nich podszedłem z Cupkiem, od razu przestały.
-Hej. –Powiedziała Hania i cmokła mnie na przywitanie. –Cześć Konstantin. To Paulina. –Przedstawiłam ich sobie podali sobie ręce.

Hania:

-Proszę koszulka, a dla Pauli mam Cupka. –powiedział i podał nam torbę.
-Dziękujemy, a teraz zmykaj. –Powiedziałam, chłopaki poszli za resztą, a my weszłyśmy na hale. Ludzi było już mnóstwo.  Usiadłyśmy na swoich miejscach, momentalnie zapomniałam o byłej Aleksa. Może nie będę z nim o niej rozmawiać, nie chcę, powodować kłótni.
-To twarzy ci w tej koszulce. –Powiedziała moja przyjaciółka, a ja spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się do niej.
-To w twojej też. Widziałam jak Konstantin na ciebie patrzy, tak wiesz. –Powiedziała, a Paulina spojrzała na mnie. –No wiem tym masz tego swojego Robercika, ale on taki fajny jak Cupko nie jest. –Powiedziałam do przyjaciółki.
-Tak? A twój Aleksandar cały czas na ciebie. –Pomachałam Aleksowi.
-Jak to dobrze zuważyłaś, „mój” Aleksandar. –Powiedziałam z uśmiechem do przyjaciółki.

Aleksandar.
Po wygranym meczu, szybko podbiegłem do Hani. Zauważyłem z daleka Milenę, nie chciałem dopuścić do jakiegokolwiek naszego spotkania.
-Jesteś ze mnie dumna? –Zapytałam, a Paulina, która stała obok Hani, zaczęła się śmiać.
-Bardzo. –Odpowiedziała i pocałowała mnie. Dziewczyny naokoło zaczęły buczeć. –A teraz uciekaj, bo mnie zabiją. –Zaśmiała się do mnie.
-Zadzwonię, jak będę wychodził z hali. –Powiedziałem i jeszcze raz przelotnie pocałowałem Hanię.



Cześć, cześć, czuwaj. Dziesiąty już jest. Dzięki za 2800 wyświetleń, za każdy komentarz, dobre słowo. Jeszcze raz wielkie dzięki.  Opowiadanie o Dejanie, zacznę kiedy skończę to, a planuje około jeszcze 5-7 rozdziałów. Mam już pomysł jak skończę to opowiadanie, ale nie teraz o tym. Jeszcze raz wielkie dzięki, kocham was. Polecajcie swoje blogi, komentujcie. To dla mnie ważne, za każdym razem pisze do was to samo. Więc kończę i do następnego.



3 komentarze:

  1. fajny , fajny . Nie mogę doczekać się następnego . A tym czasem zapraszam do mnie --- > http://truskawa-pisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. walnij ode mnie tej Milenie, bo jej nie lubię.
    Podoba mi się
    Pozdrawiam :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na nowy rozdział :). Pozdrawiam! :)
    [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń