Aleksandar:
Hania szła w moje
stronę, starego roku, może zacznę nowy dobrze, miałem taką cichą nadzieje.
-Wszystkiego
najlepszego w nowym roku! –Krzyknęła Hania i patrzyła na mnie, przybliżyłem się
do niej i chciałem ją pocałować…
Hania:
Stałam przed nim, Aleks zaczął mnie całować, a ja nie
sprzeciwiałam się, brnęłam w ten pocałunek. Choć podświadomie wiedziałam, że to
nie skończy się dobrze.
-Hania ja cię… -Na chwilę oderwał się ode mnie, wiedziałam
co chcę powiedzieć, ale nie chciałam, żeby tego mówił. Zatkałam mu usta
pocałunkiem.
-Aleks nie mów nic… -Powiedziałam i znów go pocałowałam.
Oderwaliśmy się od siebie, a ja pobiegłam szybko do mieszkania.
Weszłam do swojego pokoju. Za piętnaście minut, do pokoju wszedł Aleks,
patrzył na mnie, nic nie powiedział usiadł tylko obok mnie. Dostałam wiadomość,
wzięłam telefon do ręki.
OD: PAULA
Nie wracamy na noc z
Cupkiem. Miłej nocy życzę.
Czyli wszystko zaplanowała. Normalnie jak ją spotkam to jej
coś zrobię. Aleks wciąż na mnie patrzył bez słowa, a ja przez impuls, albo
cholerną potrzebę bliskości z Aleksem, zaczęłam go całować. To nie skończy się
do dobrze, ale w obecnej chwili nie myślałam o konsekwencjach tego, czego
zrobię. Aleks lekko zdezorientowany zaczął odwzajemniać moje pocałunki, usiadłam
mu na kolanach i oplotłam go nogami w pasie.
Nie myślałam racjonalnie. Dlaczego ja się tłumaczę, przecież ja tego
chcę.
Aleks:
Byłem zdezorientowany zachowaniem Hani, ale pragnąłem
jej. Całowała tak pewnie, tak jakby
uczyła się moich ust na pamięć, jakby miała ostatni raz w życiu całować.
Zacząłem rozpinać jej sukienkę, ona nie protestowała, przygryzła delikatnie
płatek mojego ucha, sama po chwili zaczęła dobierać się do mojej koszuli, która
w ekspresowym tempie, została rzucona w kąt pokoju. Efektownie pozbywaliśmy się
swojej odzieży, oderwałem się na chwilę, chciałem coś powiedzieć, ale Hania
zatkała mi usta pocałunkiem.
-Aleks nie mów nic, nie wiem dokładnie co robię.
–Odpowiedziała, a moja mina nie była za pozytywna.– Ale chcę tego. – Znów zaczęła mnie całować, a ja nie
sprzeciwiałem się tego. Chciałem tego
tak samo jak ona.
Hania:
Obudziłam się obok Serba. Zrobiłam źle, uczucia wróciły z
dwojoną prędkością i siłą. Ale przecież ja go KOCHAM, ale boje się do tego
przyznać, oczywiście tego nie zrobię. Mam kompletny mentlik w głowie, boje się
tego wszystkiego. Choć w nocy nie myślałam o konsekwencjach, jakie mogą być z
tego.
Wstałam zanim Serb się obudził. Samolot miałam o trzynastej,
zamieniłam się wczoraj biletami, jeśli byłabym z Michałem, to pewnie
wrócilibyśmy drugiego, modliłam się w
duchu, żeby Serb się nie obudził.
Wzięłam kartkę i napisałam kilka słów, zostawiłam ją na poduszce. Cicho wyszłam z mieszkania, wsiadłam do
wcześniej zamówionej taksówki i ruszyliśmy na lotnisko. Tam dzięki Bogu odprawa
minęła szybko i mogła spokojnie oderwać się od ziemi.
Aleks:
Obudziłem się, chciałem położyć rękę, na ramieniu Hani, ale
jej obok nie było. Poczułem tylko szelest papieru.
„DROGI ALEKSIE
Wróciłam do Włoch, tak będzie najlepiej, ta noc była
najcudowniejszą w moim życiu, nie możemy
być razem, nie potrafię ci zaufać. Boję się, że kiedy znów będę szczęśliwa,
ktoś będzie chciał pokrzyżować nam plany, limit szczęścia chyba wyczerpałam.
Kocham Cię, ale nie mogę z tobą być, jesteś cudownym facetem, ale chyba nie
jesteśmy dla siebie, niech każde pójdzie swoją drogą, na pewno znajdziesz
kobietę która będzie warta twoich uczuć, ja nie mogę z tobą być, przepraszam.
Twoja Hania”
Patrzyłem na kartkę papieru i nie wierzyłem własnym oczom,
kocha mnie, ale co z tego skoro, uważa że nie może ze mną być przecież to chore.
Paulina:
-Jak myślisz pogodzili się? –Zapytał Cupko, a ja nie
wiedziałam jak mam mu powiedzieć prawdę. Dostałam wiadomość od Hani, że jest
już we Włoszech, przespała się z Aleksem i że go kocha, ale nie może z nim być.
Pięknie.
-Hania wróciła do Włoch, przespali się ze sobą i oboje się
kochają. –Powiedziałam przytulona do mojego chłopaka.
-Już myślałem, że się pogodzą, a tu proszę, masakra jakaś.
Przecież oni są dla siebie stworzeni. –Powiedział Cupko, patrząc w sufit.
-Wiem, ale to jest ich decyzja, my nie możemy w nią ingerować.
–Powiedziałam i pocałowałam delikatnie chłopaka.
Hania:
Michał czekał na mnie na lotnisku, zauważyłam go i szybko do
niego pobiegłam. Przytuliłam się jak do starszego brata.
-Hania? –Spojrzał na mnie niepewnie.
-Nie pytaj o nic. Przespałam się z nim i go kocham. –Powiedział
przez zły. Pojechaliśmy do domu.
Cztery miesiące później.
Aleks:
Złoty medal Ligi Mistrzów, Mistrzostwo Polski, najlepszy
atakujący Ligi Mistrzów, zawodowo świetnie, ale moje życie to jedna wielka
porażka. Jednego wieczora kiedy siedziałem z Cupkiem przed telewizorem przyszła
Paula.
-Ty masz bilet na jutrzejszy samolot do Rzymu, polecisz do
tych pieprzonych Włoch i pogodzisz się z Hanią, minęło tyle czasu, a żadne z
was nie żyje normalnie, tu masz adres gdzie mieszka, pewnie mnie zabije, ale
potem będzie mi dziękować. –Dziewczyna patrzyła na mnie z mordem w oczach.
-Ale Paula. –Zająknąłem się.
-Nie słyszę żadnego „ale”, jak doznałeś kontuzji, dzwoniła
do mnie, wygrałeś mecz, dzwoniła do mnie, za każdym razem jak do mnie dzwoni
pyta o ciebie imbecylu. –Nie miałem już wyjścia musiałem lecieć. Ale przecież
ja chcę tam lecieć.
-Serio o mnie pytała? –Rozpromieniłem się, kiedy Paulina
wspomniała o tym, że Hania się mną interesuje.
-Tak bałwanie. –Powiedziała i rzuciła we mnie poduszką.
-To ja idę się pakować. –Powiedziałem i ochoczo wstałem z
kanapy.
Hania:
Siedziałam na kanapie w salonie. Michał wyjechał na trzy
dni, więc zostałam sama. Oglądałam powtórkę meczu finałowego Ligi Mistrzów,
Aleks prezentował się świetnie. Kiedyś był to mój Aleks, a teraz niestety już
nie.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam niechętnie z kanapy,
może to Michał, ale jeśliby to on, przecież ma klucze. Bez zastanowienia, otworzyłam drzwi, a przed
nimi stał Aleks z uśmiechem od ucha do ucha.
-Hania. –Powiedział i przekroczył próg domu.
-Co tu robisz? –Zapytałam patrząc na chłopaka.
-Kocham Cię. –Powiedział a ja stałam jak wryta,
Aleks:
-Hania.-Powiedziałem patrząc na dziewczynę z uśmiechem. Tak
dawno jej nie widziałem.
-Co tu robisz? –Zapytała niepewnie,
-Kocham Cię. –Powiedziałem i czekałem na reakcje dziewczyny,
ta stała jak wryta. Cały czas nie odrywałem od niej wzroku. Ślicznie wyglądała
potargana, w rozciągniętym dresie. Miała na sobie moja koszulkę. –Haniu to moja
koszulka? –Zapytałem, a na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
WITAJCIE! Wydaje mi się że kolejny rozdział pojawi się pod
koniec roku. W środę mam zebranie, a mam dwa zagrożenia, z matmy i fizyki.
Zacznijmy od tego że z fizyki mam tylko jedną ocenę jak cała klasa. Mama mnie
zabije. Ale jakoś to przeżyje. Co do rozdziału to przepraszam za literówki i
liczę na komentarze. Do następnego.
Paula dobrze kombinowała i bardzo dobrze, że wzięła się za Aleksa i kazała mu lecieć do Hani :). Oby sielanka trwała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :)
Usuńhttp://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na
Usuńhttp://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Zapraszam na nowy rozdział! :) Pozdrawiam :)
Usuńhttp://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
Hania musi się ogarnąć i zadecydować, czego chcę od życia. Łóżko tak, kochanie tak, ale bycie razem już nie? O, tak być nie może! Mam nadzieję, że wizyta Aleksa pozwoli z powrotem im się połączyć. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział na http://siatkarscy-herosi.blogspot.com/. Pozdrawiam, Caroline. :*
UsuńPrzepraszam, że tak późno ale dopiero znalazłam czas.
OdpowiedzUsuńA już miałam nadzieję, że nie będą razem. No cóż nie pozostaje mi nic innego niż czekanie do następnego.
Pozdrawiam :* :D
Kiedy nowy? :) :*
OdpowiedzUsuńMyślę że może dzisiaj uda mi się dodać, ale nic nie obiecuję. :)
Usuń