niedziela, 30 grudnia 2012

15. "przez ostatnie cztery miesiące celibat, nie chcę za dwa miesiące zobaczyć jakieś dziewczyny w drzwiach z tekstem, że jest z tobą w ciąży.."


Hania:
–Haniu to moja koszulka? –Zapytał a ja spaliłam lekko burka. Bo co mu miałam powiedzieć, że dalej kocham go jak nienormalna wariatka, ale wariatki nie są nienormalne, albo normalna, już sama nie wiem. Ale ten mości pan, który wygląda tak seksownie, żebym się na niego rzuciła, ja jakaś niewyżyta, masakra.
-Nawet jeśli to? –Zaczęłam go kokietować, choć miałam cholerną ochotę rzucić się na niego i powiedzieć, że go KOCHAM? O tak!

Aleks:
-Wiem, że nie jestem ci obojętny, a ty mi tym bardziej, jesteś najważniejszą kobietą mojego życia i chcę je z tobą spędzić. Mieć z tobą trójkę dzieci, powiedzieć że to wszystko dzięki cioci Paulinie. –Powiedziałem patrząc na dziewczynę z uśmiechem.
-Nie urodzę trójki dzieci, chcesz żebym miała rozstępy? A z Paulinką to ja sobie porozmawiam. –Zaśmiała się dziewczyna, spojrzała na mnie niepewnie, przybliżyłem się do niej, dzieliło nas tylko kilka centymetrów.
-Dobrze, to będzie dwójka, ale nie chcesz mieć wesołej gromadki? – Spojrzałem na nią z cwanym uśmieszkiem. –A Paulinie będzie dziękować. –Powiedziałem, ale to nie ja zacząłem całować, o dziwo to Hanna się na mnie rzuciła i zaczęliśmy się całować. Po chwili wylądowaliśmy na blacie w kuchni, ciekawe miejsce.  Ale po chwili powstała mała blokada, oderwałem się od Hani i spojrzałem głęboko w jej oczy, ona spojrzała na mnie pytająco. –Nie będę się z tobą kochał, póki nie określisz się, Hania nie chcę się znów obudzić, a ciebie nie ma obok, zamiast tego znajduję liścik. –Spojrzałem na dziewczynę, ta wyswobodziła się z moich objęć i zeszła z blatu. –Wróć ze mną do Polski. –Powiedziałem.

Hania:
-Wróć ze mną do Polski. –Co on sobie myśli, że ja tak wszystko rzucę i co polecę z nim wszędzie.
-Nie mogę, musze dokończyć rok, a ty i tak jedziesz na kadrę. –Powiedziałam odwrócona do niego plecami.
-Haniu, po kadrze wrócę do Polski, ty wrócisz do Polski i zaczniemy wszystko od nowa, proszę cię daj nam szanse, wiem, że nie jestem ci obojętny. –Poczułam jego oddech za uchem, przeszedł mnie przyjemny dreszcz, Alek to poczuł i pocałował mnie w szyje.
-Ale obiecaj mi, że już żadna Milena, Ilena (specjalnie), czy inna nie pojawi się w naszym życiu? –Spojrzałam na niego z uśmiechem, Aleks uśmiechnął się do mnie i mnie pocałował.  –Kocham Cię, wiesz? –Patrzyłam w jego oczy.  – Jeszcze jedno takie małe pytanie, utrzymywałeś przez ostatnie cztery miesiące celibat, nie chcę za dwa miesiące zobaczyć jakieś dziewczyny w drzwiach z tekstem, że jest z tobą w ciąży. Co patrzysz na mnie jak na idiotkę? Taka prawda.  –Spojrzałam na Aleksa, ten westchnął i uśmiechnął się do mnie najładniej jak potrafił.
-Hanno, ostatnią kobietą z którą spałem byłaś ty w tę sylwestrową noc, nie ma opcji, że ktoś stanie w drzwiach z tekstem, że jest ze mną w ciąży. –Powiedział z uśmiechem na twarzy i zaczął mnie całować. –Cały czas wiedziałem, że mnie kochasz, ale ja kocham cię bardziej i nie kłóć się ze mną. –Zatkał mi usta pocałunkiem i już nic nie mogłam powiedzieć.
Obudziłam się pierwsza a koło mnie leżał Serb, byłam przytulona do jego torsu i było cholernie dobrze.  Chciałam wstać, ale ręką mojego towarzysza mnie przytrzymała.
-Nigdzie mi nie uciekniesz. –Powiedział i przytrzymał mnie.
-Aleks ja chcę zrobić śniadanie. –Powiedziałam do niego.
-Nie muszę jeść, jutro jadę na kadrę, więc muszę wykorzystać ten dzień jak najlepiej. –Powiedział z cwaniackim uśmiechem.
-Jesteś niewyżyty. –Powiedziałam śmiejąc się.
-Możemy grać w szachy. –Powiedział poważnym tonem.
-Nie jednak wole co innego. –Powiedziałam i zaczęłam całować „MOJEGO ALEKSA!”
-Skoro wolisz. –Powiedział między pocałunkami i wrócił do całowania.

Dwa miesiące później:
Wróciłam do Polski, nawet sam Misiek mnie do tego namawiał, chciał mieć wolne mieszkanie, ponieważ znalazł sobie uroczego Włocha. A ja siedziałam przed telewizorem sama, ponieważ Paulinka pojechała do Serbii, wraz ze swoim chłopakiem. Choć Aleks mi obiecał, że jak tylko będzie miał przerwę, to pojedziemy do Serbii, ale jestem dumna z mojego chłopaka jak dzielnie broni swoich barw.  Jak rozpocznie się sezon zamieszkamy razem w Łodzi. Aleks  powiedział, że tak będzie mi wygodniej, a on może dojeżdżać, te 50 km, codziennie, dla niego to nie problem, ale jest jeden haczyk, mam mu gotować bo robię to najlepiej na świecie. Jasne, jasne…
Dzwonek mojego telefony zawył w całym mieszkanie.
-Cześć kochanie. –Usłyszałam głos mojego kochanego loczka.
-Witam. Jak tam? –Zapytałam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.
-Tęsknie, ale jutro będę w Łodzi i pojutrze lecimy do Serbii, cieszysz się? –Zapytał a mi szczęka opadła, nie byłam gotowa na poznanie rodziców Aleksa, do tego za dwa dni.
-Jasne, że tak.  O której jutro będziesz? –Musze mentalnie przygotować się do tej wizyty, bez jaj jego rodzina mnie nie polubi, albo będą niemili, ło matko z ojcem.
-Koło 16, ale sam wrócę, ty się spakuj, ale i tak nie masz samochodu, bo to Pauli, a i mam dla ciebie niespodziankę, ale to o niej jutro. Wiesz, że cię kocham?- Zapytał, potok słów który wypływał z jego gardła, leciał z prędkością światła.
-Dobrze, może wytrzymam. Wiem, że mnie kochasz, ale możesz mi to mówić codziennie. –Uśmiechnęłam się na samą myśl, że jutro zobaczę ukochanego.
-Muszę kończyć, to do jutra. Kocham Cię. –Powiedział i rozłączył się.

Aleks:
Siedziałem na łóżku hotelowego pokoju, chciałem ją jak najszybciej zobaczyć, nie widziałem jej miesiąc,  był okres kiedy nie widziałem jej cztery miesiące, ale teraz jest moja i tylko moja. 
-Siema stary, jak tam w Serbii? –Zapytałem kiedy Konstantin do mnie zadzwonił, zabrał swoją lubą do ojczyzny.
-Super, co myślisz jakbym się oświadczył Pauli, moja rodzina jest nią zachwycona, zresztą ja też, wiem ona ma dopiero 22 lata, ale wiem, że to ta jedyna, nie musimy brać ślubu jutro, ale za dwa lata, co o tym myślisz? –Zapytał mnie przyjaciel, a mnie zwaliło kompletnie z nóg, no no, to się Cupeczek, ustawił.
-Ale jesteś pewien, że to ta jedyna? –Zapytałem przyjaciela.
-Jesteś pewny, że Hania to ta jedyna? –Zapytał mnie, a czy ja byłem pewny. Tak, kocham ją, chcę mieć z nią gromadkę dzieci, budzić się koło niej.
-Tak. –Powiedziałem dobitnie do telefonu.
-Ja też jestem pewny. Kocham ją i chcę z nią być. –Powiedział wesoło przyjaciel. –Dobra kończę, to do zobaczenia w Serbii. –Tak Konstantin zakończył naszą rozmowę.

Witajcie wszyscy, cieszę się że jest ponad 7500 wyświetleń, dziękuję za komentarze i przepraszam że tak długo nie pisałam, ale powód był następujący brak Internetu w miejscu w którym spędziłam ostatni tydzień.  Rozdział nie zwala z nóg, ale może być. Mam do was pytanie. Czy mam jeszcze dalej wymyślać historię Aleksa i Hani (oczywiście Cupka i Pauli), czy zakończyć ten blog przy ostatnim rozdziale, który już napisałam. Więc piszcie swoje propozycje, no to czekam. Pozdrawiam.

8 komentarzy:

  1. Jejciu wkońcu ! Dziewczyno ale nas przetrzymałaś ;p

    zapraszam na lagoiadelavita.blogspot.com

    Szczęśliwego Nowego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej ;) Podoba mi się ta historia ;) Pozdwawiam i szczęśliwego nowego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co? To już koniec? Nie, pisz dalej *-* Co ja będę czytać? Każdy chce kończyć historie i to praktycznie w tym samym momencie ._.

    A rozdział jak zawsze bomba, ale czy trójka dzieci to nie za dużo? ;) Chociaż, jeśli Aleks chce być ojcem, to czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. noo napisz koniec w którym wszystko kończy się znakomicie ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. No w końcu !:)
    Hmm możesz pisać dalej:) Ale jeśli masz pomysł na coś nowego to możesz tą historię szczęśliwie zakończyć, i prowadzić inną:) Albo twórz dwa opowiadania! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie możesz pisać dalej :)
    Nowy rozdział na: http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/ zapraszam jeśli czytasz.

    Cupek oświadczyć się chce :O

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja wiedziałam, że tak będzie, wiedziałam. Oni nie mogą żyć osobno, po po prostu. :)
    Cupko się żeni? O, jak milutko. :3

    OdpowiedzUsuń