Hania:
„Włosi są całkiem fajni, a co najlepsze okazało się, że
Michał jest gejem, totalnie mnie to rozwaliło,
ale jestem tolerancyjny, przyjaźnimy się, opowiedziałam mu o wszystkim
co było związane z Aleksem, wysłuchał mnie jak prawdziwy przyjaciel, tego było
mi trzeba. Paulina do mnie dzwoniła, powiedziała, że Milena wcale nie była w
ciąży, a Aleks ją zostawił, wróciła do Serbii. Ale co oni sobie wszyscy myślą
ja przecież teraz nie wsiądę w pierwszy samolot do Polski i nie rzucę się w
ramiona Aleksowi. Nawet nie ma takiej opcji. Paulina i Cupko są szczęśliwy.”
Aleks:
Hani nie ma już dwa
miesiące, Milena nie jest w ciąży, a ja gram jak paralityk. Cupko z
Pauliną, próbują mnie pocieszać, ale ja nie mogę się z tym pogodzić, ona
zniszczyła mi całe życie, zaprała mi kogoś na kim zależało mi jak na nikim
innym. Hanie.
-Aleks, co powiesz na imprezę? –Zapytał Cupko.
-Nie mam ochoty. –Odpowiedziałem bez namiętnie.
-Aleks jeśli za chwile się za siebie nie weźmiesz to do
końca życia będzie martwił się tym wszystkim, dlaczego wszyscy faceci to
idioci, dlaczego kiedy dowiedziałeś się, że Milena nie jest w ciąży, nie
wsiadłeś do tego pieprzonego samolotu i nie poleciałeś do Rzymu, po swoje
szczęście?! –Powiedziała Paulina patrząc prosto w moje oczy.
Hania:
-Hania to może małe zakupy? –Zaproponował Michał. Ja wstałam od biurka i odwróciłam się w stronę
przyjaciela.
-To co idziemy na podryw Włochów? –Zapytałam.
-Ok., ale jak biorę ładniejszych. –Powiedział Michał i
wybiegliśmy z mieszkania.
Aleks:
Półtora miesiąca wcześniej:
-Milena ty nie jesteś w ciąży? –Patrzyłem prosto w jej oczy,
a ona płakała. –Zniszczyłaś mi życie, wiesz o tym, przez ciebie straciłem
najważniejsza kobietę mojego życia. Rozumiesz to?! –W środku się we mnie
gotowało, nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć, to było takie chore.
-Alek to ja chciałam być dla ciebie najważniejsze,
chciałabym, żebyś to ty mnie kochał i tylko mnie. –Powiedziała dziewczyna.
-Zdradziłaś mnie, wiesz co zniknij z mojego życia i więcej
się w nim nie pojawiaj, nigdy. –Powiedziałem i wszedłem z mieszkania blondynki.
Hania:
„W słuchawkach leciała piosenka Pink-TRY, ale czego ja tak
na serio miałam spróbować, powrotu do Polski, do Aleksa, nie wiem, co mam o tym
wszystkim myśleć, z Michałem postanowiliśmy, spędzić święta we Włoszech, a na
nowy rok polecimy do Polski, na trzy dni, drugiego wrócimy. Paulina oczywiście
była zadowolona, zauważyłam, że rozmawia z Miśkiem, oni coś spiskują, boje się
pomyśleć co to może być, nawet nie chcę wiedzieć. Paula wymyśliła, że sylwestra
spędzimy z nimi Paulina +Cupko= Aleks+ reszta siatkarzy. Lubiłam Cupka i
innych, ale nie chciałam spędzać czasu z Aleksem, bałam się jego wzroku, jeśli
spotkam tam Aleksa i zrobię jakąś głupotę.”
-Mała? –Do mojego pokoju wszedł Michał.
-No.?-Spojrzałam na przyjaciela.
-Co tam u ciebie, jak serduszko? –Usiadł koło mnie na łóżku.
-Nie ma już miliona kawałków, jest ich ze sto tysięcy.
–Powiedziałam. –Co ja zrobię jak go tam spotkam, przecież tak na sto procent
będzie, Michał? –Spojrzałam na przyjaciela.
-Nie wiem Hania, ale będę cię pilnował, żebyś nie robiła
głupot, co ty na to? –Michał mnie przytulał, jakby ktoś nie wiedział, że Michaś
woli chłopców pomyślałby, że jesteśmy parą.
-Michał udawaj tam, że jesteśmy razem, Paulina tylko wie, że
jesteś gejem. –Spojrzałam na Miśka oczami kotka ze Shreka.
-Zobaczymy. –Michał się uśmiechnął.
Paulina:
-Ale jak to Michał, ona chcę, żebyś udawał jej chłopaka,
przed Aleksem, przecież to chore. –Zauważyłam, kiedy rozmawiałam, przez
komunikator, z Michałem.
-Dokładnie, ale co miałem jej powiedzieć, ona jest
zdesperowana. –Zauważył Michał.
-Wiem, a Aleks to wrak człowieka. Grać nie chcę, nic nie
chcę. Miałam ochotę go wrzucić w samolot do Włoch siłą, ale jest za ciężki. –
Zaśmiałam się. –Ale wydaje mi się, że Aleks wie o tobie, skoro wie Cupko, a
jestem pewna, że Alek pytał. –Powiedziałam.
-Wiem, muszę pogadać z małą, ale jeśli nie będzie chciała
lecieć, to wrzucę ją siłą do samolotu, jest lekka. –Zaśmiał się Michał.
Hania:
„Jutro lecimy do Polski, Michał nie będzie udawał mojego
chłopaka, a ja mam zamiar unikać Aleksa jak ognia. Nie chcę nawet na niego
patrzeć, boje się reakcje, swojego ciała, serca, czy mózgu. Boje się. Może będę
miała ochotę mu przywalić, albo się na niego rzucić. Nie wiem. Choć obie te
propozycje są dość kuszące, to chyba będzie to jednak ta pierwsza. Nawet do
mnie nie zadzwonił.”
Aleks:
-Aleks, Hania będzie o piętnastej na lotnisku, Michał doleci
późniejszym samolotem, coś tam wymyślił, że musi coś załatwić, mniejsza o to
czekaj na nią tam. –Paulina dała mi instrukcje i kazała jechać na lotnisko, tak
też uczyniłem.
Hania:
„Michał mnie zostawił, okazało się, że nie spędzi ze mną
sylwestra, bufon jeden. Obiecał, że będzie mnie pilnował, ale oczywiście, jego
mama zachorowała. Jestem pewna, że place w tym wszystkim maczała Paulina. Nie
zdziwię się jak zobaczę na lotnisku zamiast jej Aleksa. Znając moją kochaną
przyjaciółkę tak się stanie. Normalnie ją zabiję.”
Aleks:
Czekam na lotnisku, nie jestem do końca pewny, czy to dobry
pomysł, że to właśnie ja przyjechałem po Hanie, ona nawet nie będzie chciała ze
mną rozmawiać. Może wsiądzie ze mną do
samochodu i to będzie sukces. Nie wiem, czemu do niej nie zadzwoniłem. Ona
zasługuje na szczęście, na wszystko co najlepsze, ale ja nie mogę jej tego dać,
niestety. Będę szczęśliwy jeśli ona będzie szczęśliwa, nawet u boku innego
faceta.
Hania:
Zadzwonił mój telefon kiedy byłam na lotnisku wzrokiem
szukałam Pauliny, nagle mój telefon się rozdzwonił.
-Paula gdzie ty jesteś? –Zapytałam.
-Hania, samochód mi się popsuł i Aleks po ciebie wysłałam,
nie gniewaj się, nie miałam kogo. –Powiedziała skruszona, a i tak dokładnie
wiedziałam, że ściemnia, ale tego jej teraz nie powiem, zachowam to sobie na
deser.
-Dobra jakoś to przeżyje, pa. –Rozłączyłam się i zaczęłam szukać
Aleksa, po chwili go znalazłam, chciał coś powiedzieć, ale nie dałam mu dojść
do głosu, nie chciałam go słyszeć, wystarczyło
mi tylko spojrzenie, przez które wracało mnóstwo wspomnień. –Tak wiem Paula cię przysłała, chodźmy do
samochodu, zimno jest. –Powiedziałam, wziął moją walizkę i ruszyliśmy w stronę
jego auta.
-Jak podróż? –Zapytał kiedy staliśmy na światłach.
-Normalnie, trochę zmęczona jestem. –Powiedziałam. Z jednej
strony miałam ochotę się na niego rzucić, a z drugiej urwać przyrodzenie, a co
wygra?
Wiem ja tez nie spodziewałam się, że tak szybko napisze
następny, ale mi się udało, wielkie dzięki za komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Ja osobiście mam katar i trochę boli mnie głowa, więc to może dlatego? Dzięki za 4200 wyświetleń, polecajcie swoje
opowiadania, wszystkie czytam i do następnego.
Mikołaj? Nie Alek <3
Bardzo fajny blog...ciekawy:D zwłaszcza że jest o Alku którego wręcz ubóstwiam ;] jest co prawda kilka błędów ale to tylko takie szczegóły jestem pewna że to dopracujesz w kolejnych rozdziałach :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nie ma to jak wszyscy spiskują za Twoim plecami ;). No jestem ciekawa, co z tego wyjedzie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/ pojawiła się nowość :). Serdecznie zapraszam :).
UsuńNosz cholera, coś tak czułam, że ta cała Milena finguje. A Aleks w za dobrej sytuacji nie jest. Siedział na tyłku, zamiast wyjaśnić wszystko Hani i ściągnąć ją z powrotem do Polski. Ech, ci faceci. :)
OdpowiedzUsuńURWAĆ PRZYRODZENIE HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA XD
OdpowiedzUsuńRozwaliło mnie to. :D Czekam na więcej, więcej! <3 Szkoda, że Michał to gej... Eh.
Pozdrawiam i zapraszam na 22 rozdział na matchballforlove.blogspot.com.
Ooo.... nie sadziłam, że tak szybko ich pokłócisz.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno, ale nie miałam czasu. :/
Pozdrawiam :* :D
http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/ zapraszam :*
OdpowiedzUsuń