czwartek, 29 listopada 2012

9.” własna odmiana heroiny, nie no mówię jak Edward ze „Zmierzchu”, coś jest ze mną nie tak.”


Hanna:
Kolejna noc, którą spędziłam z Aleksem. Nie żałuje tego, broń Boże, ale moje życie byłoby strasznie nudne bez mojego kochanego loczka, który smacznie sobie spał, obok.  Ma dopiero trening o 10, więc  nie musze go tak szybko budzić. Postanowiłam, że zrobię mu śniadanie, np. naleśniki z dżemem truskawkowym.
Cicho sir ubrałam i poszłam do kuchni. Odnalazłam tam mój telefon, który niespodziewanie, zadzwonił, co dość mnie zdziwiło o tak wczesnej porze.
-Halo? –Zapytałam zamykając drzwi kuchni, aby nie obudzić Aleksa.
-Cześć córcia. –Głos, który staje się zmorą mojego życia. Kochana mamusia, nie spodziewałam się, że po tym co zrobiła tydzień temu, odważy się zadzwonić, ale jak widać są ludzie parapety no i moja mama.
-Cześć mamo. Coś się stało? –Pomyślałam, że może stało się coś z babcią Helenką, albo z dziadkiem Stasiem. Bo po co miałaby dzwonić, przecież, nie będzie chciała się pogodzić.
-Skarbie, nic się nie stało. To już do własnej córki nie można zadzwonić? –Coś się kroi, aż na samą myśl boje się co to może być.
-Ach, tak, no bo wiesz po tym co usłyszałam z twoich ust tydzień temu, nie spodziewałam się, że zadzwonisz.  –powiedziałam, bez owijania w bawełnę.
-Haneczko. –No ładnie, czyli czegoś chcę i to bardzo. –Przepraszam cię za tamto, to było straszne nieporozumienie, Może naszą zgodę uczcimy obiadem w tę sobotę, oczywiście będziesz mogła przyjść z tym swoim, jak on miał? –Tym to trochę mi ciśnienie podniosła.
-Aleksandar, nie wiem mamo, ponieważ, Alek mam mecz, więc nie wiadomo czy uda nam się, to mało prawdopodobno, ale dzięki za dobre chęci, zawsze coś. –Powiedziałam ozięble, nie miałam ochoty na rozmowę, z nią, ani trochę.
-Haniu, chodziarz mogłabyś dać mi szanse. –Powiedziała matka z  wyrzutem.
-Musze kończyć, szykuję się na zajęcia. Pa. –Odłożyłam słuchawkę, zanim jeszcze zdążyła cokolwiek powiedzieć, była żałosna.
Zaczęłam brać się za śniadanie dla mojego księcia, który jeszcze sobie smacznie spał, takiemu to dobrze.

Aleks:
Kiedy otworzyłem oczy, zauważyłem, że jestem w pokoju Hani, a jej oczywiście obok mnie nie było. Usłyszałem, że jest w kuchni. Moje kochanie to o wszystkim pomyśli, śniadanie, anioł nie kobieta. Z dnia na dzień kocham ją coraz bardziej. Ja się od niej uzależniam, jest dla mnie jak narkotyk, moja własna odmiana heroiny, nie no mówię jak Edward ze „Zmierzchu”, coś jest ze mną nie tak. 
Poszedłem do kuchni, a Hania już podawała do stołu miała dziwną minę, ale kiedy wszedłem do pomieszczenia, udawała, ze się uśmiecha.
-Cześć kochanie, głodny? –Zapytała wskazując na talerz  z naleśnikami.
-Bardzo. –Odpowiedziałem i zacząłem jeść, Hania usiadła naprzeciwko mnie tylko z kubkiem herbaty. –Coś się stało? –Zapytałem, widząc nie za ciekawą minę ukochanej.
-Brzuch mnie trochę boli, wiesz, sprawy kobiece. –Powiedziała i upiła łyk herbaty. Nie za bardzo w tą wierzyłem, ale może. Ty nie masz skarbie treningu o 10? –Zapytała uśmiechając się.
-Już chcesz się mnie pozbyć? –Odpowiedziałem stając obok niej.
-Nie, Lae jest piętnaście po dziewiątej. –Powiedziała, a ja ruszyłem jak z procy. A moje Hania oczywiście zaczęła się śmiać.
-Kochanie, to ja lecę, zadzwonię po treningu. Kocham Cię. –Powiedziałem stojąc w drzwiach, a potem pocałowałem ją i zbiegłem na dół.

Pod Atlas Areną:
-Milena co ty tu robisz? –Zapytał Cupko widzą c blondynkę.  Niestety dobrze sobie znaną.
-Chcę się spotkać z Aleksandarem, tęsknie za nim. Od kiedy wyjechał z Serbii, nikogo sobie nie mogę znaleźć, my dla siebie jesteśmy stworzeni.  –Powiedziała dziewczyna ze sztucznym uśmiechem.
-Milena, nie rób z siebie idiotki, bo doskonale wiesz, że to ty go zostawiłaś. –Powiedział Cupko.
-Kochanie nie znasz całej prawdy,  Aleks do świętych nie należał, wiesz kiedy się ze mną rozstał, to robił różne dziwne, rzeczy, ale nie mnie to oceniać. Wiesz kiedy tu się pojawi. –Zapytała, ze sztucznym uśmiechem.
-Aleks kogoś ma. –Powiedział Cupko.
-Chodzi ci o tą Polką, mała konkurencja jak dla mnie, nie uważasz? –Zaśmiała się dziewczyna.
-Dzięki stary, że poczekałeś, jadłem z Hanią śniadanie. –Powiedział Aleks do przyjaciela, nie zauważając nawet blondynki.  Odwrócił się w jej stronę i zbierał szczękę z podłogi. –Milena? Co ty tu robisz? –Zapytał zdziwiony chłopak.
-Chciałam się z tobą zobaczyć. –Powiedziała. –Może powspominamy dawne czasy? –Zaproponowała dziewczyna.
-Wiesz nie mam czas, mam trening. –Odpowiedział spokojnie.
-A po trening? Przecież, on nie będzie trwał cały dzień. –Dziewczyna przybliżyła się do chłopka, a ten odsunął się.
-Milena, nie chcę się z tobą spotykać, mam kogoś, jestem szczęśliwy. –Powiedział chłopak.
-Chodzi ci o tą laleczkę, ostrzegam cię, jej były nie odpuści. –Powiedziała do niego, chciała, go sprowokować, ale Cupko go powstrzymał.
-Po pierwsze to ona ma na imię Hania i jest sto razy lepsza od ciebie. –Powiedział Aleks i z Cupkiem wyminęli ją, idąc w stronę wejścia.
-Jeszcze się kotku przekonasz. –Powiedziała i poszła w swoja stronę.

Hania:
Siedziałam na kanapie, zajecie dzisiaj odwołane, więc co robić, tylko nic. Do mieszkania weszła Paulina, kiedy usiadła na fotelu w pokoju, spojrzała na mnie pytająco.
-Coś się stało? Coś nie tak z Aleksem, nie wiem, nie stanął mu? –Jej pytania mnie powalały, zastanawiałam się czy ona posiada mózg, ale chyba nie.
-Paulinko posiadasz mózg, bo chyba jednak zostałaś go pozbawiona, nie chodzi o Alka, tylko o moją matkę, dzwoniła rano. –Powiedziałam, a mina Paulina zrobiła się poważna. –Przeprosiła mnie, ale wiem, że chodzi o coś grubszego, ktoś kazał, jej zaprosić mnie i „tego mojego”, bo tak go nazwała na obiad w sobotę. –Powiedziałam, a moja przyjaciółka zbierała szczękę z podłogi.
-No to ciekawie. –Powiedziała.

Aleks:
-Jak myślisz czego chciała? –Zapytał Cupko, kiedy wchodzili do szatni.
-Nie wiem i szczerze, nie chcę mieć z nią z nic wspólnego. –Powiedziałem. – Miałem zadzwonić do Hani jak się trening skończy.  –Powiedziałem i wyciąłem telefon, po trzech sygnałach moje kochanie odebrało. –Cześć, jak mija popołudnie ślicznej damie? –Zapytałem, przejmowałem się trochę tym spotkaniem z Mileną, ale nie chciałem, żeby Hania się dowiedziała.
-Jakoś żyje, oglądam sobie film z Paulinką, a ty bardzo zmęczony po treningu? –Zapytała.
-Troszeczkę… -Chciałem coś powiedzieć, ale Hania mi przerwała.
-Aleks ktoś dzwoni do drzwi, pewnie Paula, poszła do sklepu, a kluczy nie wzięła. Kończę. Kocham Cię pa.
-Ja ciebie, też. –Odpowiedziałem i rozłączyłem się.

Hania:

-Hanna Michalska? –Zapytała Blondynka, która stała przed drzwiami mieszkania.
-Tak, coś się stało? –Zapytałam.
-Ja w sprawie Aleksandara. –I wtedy nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.


Witajcie, ten rozdział trochę lepszy, mam nadzieję, że się podoba.  Dziękuję za 2400 wyświetleń. Za każdy komentarz, za wszystko. Jest mi trochę smutno bo Dejan odszedł, ale jakoś to przeżyję. Mam pomysł na nowe opowiadanie, właśnie o Dejanie i zaczynam je powoli tworzyć. Ale na razie nie o tym. Liczę na komentarze, pozytywne i negatywne. Przepraszam za literówki, ale wiadomo, tak to jest jak się szybko pisze. Jeszcze raz wielkie dzięki, polecajcie swoje blogi, czytam każdy, ja nie na komputerze to na telefonie posiadam Internet, więc zaglądam. Nie wiem już co ma do was pisać, więc wielkie dzięki, kocham was i do następnego.
: ))))))))))






6 komentarzy:

  1. O zaczyna się mieszanie.. fajnie :D
    oczywiście, obowiązkowo podasz mi link do nowego opowiadania :D
    pozdrawiam :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, co wymyśli ta cała Milena...
    Zapraszam na nowy rozdział :). Pozdrawiam :)
    [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie :]
    zapraszam dyyed.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, czy ta Milena ma mózg? Nie sądzę ._. Idiotka, no idiotka... Piotr nie lepszy, no ale... Nie chciałam pisać pod tamtym rozdziałem, ale uwielbiam zachowanie Dejana i Cupka, normalnie mistrzowskie *-*
    + jeśli interesuje cię moje drugie opowiadanie o Zaytsevie, to zapraszam for-your-happiness.blogspot.com. Jeśli nie, zignoruj ;) Pozdrawiam, karolajn.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się wydaje, że ta cała Milena porządnie namiesza. Wr, nie lubię jej. Jeśli zniszczy miłość Hani i Aleksa to gwarantuję, że znajdę blondynę!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Milena na odstrzał ! może namiesza, ale Aleks mądry chłopak, wybierze Hanię :)
    zapraszam do siebie :
    http://megulek.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń