czwartek, 22 listopada 2012

7."Och Konstatinie kocham cię. – …-Dejanie, ja też cię kocham. Idziemy do ciebie czy do mnie?"


Hania:
Paulina postanowiła, że wyjdzie, bo postanowiła iść do swojego chłopaka na noc. Oczywiście nie bez oszczędziło się bez zbędnego komentarza od mojej kochanej przyjaciółki.
-Hania, pamiętaj bądź grzeczna i nie róbcie tego w salonie. –Powiedziała w momencie kiedy wychodziła z mieszkania
-Dobrze. –Odpowiedziałam, a Paulina wyszła z mieszkania. Kiedy wyszła, wróciłam do salonu, gdzie siedział Aleks. Usiadłam obok niego.
-To może, ja już pójdę. –Oznajmił mój towarzysz, wstając z kanapy.
-Ani mi się waż. –Powiedziałam. –Chcesz zostawić mnie samą na noc? –Zapytałam.
-A co będziemy robić? –Aleksandar ewidentnie się wyluzował. Ja usiadłam mu na kolanach.
-A na co masz ochotę? –Wyszeptałam mu do ucha, a Aleks zaczął mnie całować.  A później już działo się co się działo. Aleks zaniósł mnie do sypialni. A tam działo się co się działo.

Piotr:
-Cześć stary, pamiętasz może że masz u mnie dług. Wiem jak możesz go spłacić. –Powiedziałem do telefonu.
-Słucham? –Odpowiedział męski głos po drugiej stronie.
-Musisz się dowiedzieć wszystkiego na temat jednego Serba, ale wszystkiego. –Powiedziałem poważnym tonem. –Mam nadzieję, ze informacje do ciebie doszły. –Powiedziałem.
-Informacje będziesz miał w przyszłym tygodniu, cześć. –Powiedziałem.
Oj, mój drogi, długo to ty w życiu tej dziewczyny nie będziesz.

Aleksandar;
Hania smacznie spała w moich ramionach. Jej ciało było idealne, jak greckiej bogini. Teraz po tym wszystkim, co wcześniej przeżyłem, nie wiedziałem, że spotkam kogoś takiego jak Hania. Ona jest po prostu idealna.  Jej brązowe loki opadały na jej cudowną świat, po prostu idealnie. Spojrzałem na zegarek było piąta rano, a ja bałem się, że jeśli zamknę oczy, a potem się obudzę to Hani już nie będzie. Wolałem ją obserwować, niż zajmować się snem. Ona była najważniejsza.

Hania:
Udawałam, że śpię, choć doskonale wiedziałam, że Aleks nie śpi. W pewnej chwili odwróciłam się do niego i pocałowałam go w usta.
-Dzień dobry. –Powiedziałam do niego, a Aleks uśmiechnął się do mnie. –Dlaczego nie śpisz? –Zapytałam, patrząc na niego z uśmiechem.
-Nieważne. Jak ci powiem to będziesz się śmiała. –Powiedział, a ja nie zwracając na niego uwagi znów go pocałowałam. A on lekko się zdziwił się.
-Masz racje nie ważne. –Powiedziałam i znów zaczęłam całować mojego towarzysza.
-Hania, wciąż ci mało? –Zapytał Aleks.
-Mi nigdy nie będzie za dużo. –Zaśmiałam  się i znów zaczęliśmy się całować. Aleks ni szczędził mi pieszczot. Co całował moje ciało, szyje, dekolt, brzuch, ramiona. Ja bawiłam się jego loczkami, które ubóstwiam, może to właśnie w nich się zakochałam. Aleks przeszedł do czynu, a potem to już tylko…

Aleksandar:
Obudziłem się w łóżku Hani, ale jej obok mnie nie było, mojej koszulki z resztą też. Założyłem na siebie bokserki i poszedłem do kuchni i tam znalazłem moje kochanie, robiące coś przy kuchni, podszedłem do niej od tyłu i objąłem ją w tali i ucałowałem jej ramię.
-O nie strasz mnie. –Powiedziała moja piękność, która miała na sobie moją zgubę.
-Do twarzy ci w mojej koszulce. –Powiedziałem, Hania robiła jajecznice, która pachniała cudnie. Anioł, nie kobieta, ale tego jej ni mówicie. –Wiesz, że będę musiał jechać bo mam trening. –Powiedziałem smutny.
-Jakoś to przeżyję, ale następnym razem mi to wynagrodzisz. –Powiedziała, kładąc dwa talerze z jajecznicą i dwa kubki kawy na stole.  Zaśmiałem się i usiadłem przy stole. Zjadłem jajecznice, pożegnałem się z Hanią i pojechałem do Bełchatowa.

Hania:
Aleks wyszedł, a przyszła Paula. Usiadła naprzeciwko mnie i wiedziałam, że zaraz będę musiała się tłumaczyć przyjaciółce, co takiego robiłam.
-No już mów, ale wszystko. –Powiedziała Paulina, a ja wiedziałam, że nie uda mi się  wykręcić przyjaciółce.
-No, więc Alek jest cudowny, wspaniały, uroczy,  ukochany i w te klocki też jest całkiem nieźle. Nawet więcej niż nieźle. –Zaśmiałam się, a Paulina razem ze mną.
-Wiesz co Hanka, ty to się zakochałaś. –Moja przyjaciółka również zaczęła się śmiać.

Aleksandra:

Po treningu, poszedłem do szatni, a tam już czekało mnie przesłuchanie przez kumpli.
-No już tłumacz się. –Zaczął Cupko. –Wczoraj dostałeś moje błogosławieństwo, więc mam nadzieję, że z niego skorzystałeś. –Powiedział mój przyjaciel i wszyscy zebrani w szatni patrzyli na mnie.
-Hania, jest… cudowna. –Powiedziałem i zacząłem się przebierać. Wiedziałem, że teraz nie odpuszczą.
-No mów dalej… - W tym momencie zachęcał mnie Winiar, moi kumple usiedli na a ja stałem na środku szatni.
-Hania jest wyjątkowa, kochana, wspaniała, świetnie gotuje i inne rzeczy też robi świetnie. – Powiedziałem i zacząłem się przebierać, nie zwracając uwagi na komentarze moich kochanych kolegów, kiedy wychodziłem z szatni postanowiłem zadzwonić do mojej Hani, odebrała po dwóch sygnałach. –Cześć kochanie, ja właśnie skończyłem trening, a ty co robisz? –Zapytałem.
-Aleks idziemy na dupy idziesz z nami? –Dejan z Cupkiem darli się do telefonu.
-Aleksadarze, gdzie ty się wybierasz? –Zapytała Hania śmiejąc się.
-Chętnie to bym do ciebie pojechał do ciebie, ale mam wieczorny trening, ale jutro na pewno do ciebie przyjadę. –Powiedziałem do niej.
-Będę na ciebie czekała, a teraz idę się uczyć jutro mam egzamin, więc muszę wkuwać prawo cywilne, ale bardziej wolałabym uczyć się czegoś innego. –Powiedziała do mnie mrucząc.
-Jutro skarbie. –Powiedziałem. –To do zobaczenie. Kocham Cię.
-Ja  ciebie też. –Odpowiedziała i się rozłączyła.
-Och Konstatinie kocham cię. –Powiedziałem Dejan, kiedy robili scenę, jak przestałem rozmawiać z Hanią.
-Dejanie, ja też cię kocham. Idziemy do ciebie czy do mnie? –Wszyscy się śmiali, łącznię ze mną i z trenerem.
-Wy to jesteście głupi. –Powiedziałem i wyszedłem z hali.

Wiem rozdział nie ciekawy. Muszę wam powiedzieć, że następny rozdział nie wiem kiedy dodam bo mam małą awarie związaną ze szkołą, więc  ten rozdział jest dodany tak na szybko. Za co bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że uda może mi się coś ciekawego dla was dodać, ale to mało prawdopodobne w najbliższym czasie. Jeśli będą jakieś problemy będę was o nich informować. Przepraszam, za wszelkiego rodzaju literówki, ponieważ mój Word, strasznie je przestawia. Cieszę się, że Skra wygrała, ale smutno mi trochę, że Cala odszedł ze Skry, dałyśmy mu z koleżanki misia na urodziny, chcemy odzyskać go i naszą żółta kokardkę, oczywiście żartuje. Dziękuję, za każde cieplutkie słowo które od was dostaje, polecajcie swoje blogi i będzie mi miło, że jeśli będziecie polecać mój blog, dziękuję za 1600 wyświetleń, bo to dla mnie ważne. Jeśli nie macie konta na bloggerze, to i tak komentujcie bo to dla mnie ważne. Jeszcze raz z całego serduszka dziękuje i liczę na więcej. Jesteście wspaniali,  komentujcie, polecajcie swoje blogi, oczywiście przeczytam i kocham was. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam was serdecznie.




4 komentarze:

  1. czytając, mam wrażenie, że Alekandar którego wykreowałaś, to naprawdę on. :)
    Zapraszam do mnie, pozdrawiam, będę zaglądać http://dyyed.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahahaha, Cupko i Dejan - mistrzowie! :D
    Jak dzieci, to już nie można trzymać w tajemnicy tajników wspólnie spędzonej nocy z dziewczyną? Ech, ci faceci, wszystko chcą wiedzieć. :)
    Uwielbiam Twojego Aleksa. *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham Aleksa. kocham Ciebie, bo go tu masz. ja go też mam, chcesz zobaczyć? all-against-us.blogspot.com :) informuj mnie o nowościach pod tym adresem :)

    OdpowiedzUsuń